28 kwietnia, 2011

Upadły Anioł

Upadły Anioł

Jak upadły anioł brnę do słońca, 
nie niebiańskiego lecz tego piekielnego, końca.
I choć nie mam już skrzydeł, bo dawno spłonęły,
przez moje grzechy anieleli wycięli.
I choć nie mam już serca, bo miłość je zniszczyła,
najpierw ukłuła, a później zmiażdżyła.
I choć gdy płaczę to łzy zamarzają, 
wiem że w środku jestem zimny jak upadły anioł.
I choć nie ma mnie już tutaj na tym ziemskim świecie,
bom się stoczył, jak niepotrzebny człowiek, jak zwykłe śmiecie.
To i tak nad Tobą czuwam, każdym dniem i nocą.
Sercem czuję wszystko, choć już mnie nie ozłocą.
To i tak Cię chronię, teraz tego nie czujesz.
Ale ja zabieram mały ból, gdy się źle poczujesz.
I gdybym tylko mógł, zabrać go w całości,
zrobił bym to, choć połamałbym kości.
Choć bym stracił życie, choćbym upadł na dno,
jestem Twoim Aniołem Stróżem, jeżeli tak trzeba...
...wszyscy tacy jak ja, przepadną.
DLA CIEBIE!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz